Madera hotele
Fajnym pomysłem na spędzenie urlopu była wycieczka. W tym roku nastawiłam się na bardziej aktywny wypoczynek. Uzgodniłam wraz z mężem i dziećmi, że owszem oddamy się słodkiemu lenistwu, ale część czasu poświęcimy na zwiedzanie. Razem z dziećmi wyznaczyliśmy przebieg wycieczki. Trochę przy tej okazji było zamieszania, bo każdy miał inną wizję. Nie mogliśmy dojść do porozumienia, więc zdecydowaliśmy, że każdy wymyśli swój plan wycieczki. Potem poznamy je i wytypujemy najciekawszą trasę. Po pierwszej weryfikacji zwyciężył pomysł męża, była szczegółowa zawierająca wiele istotnych w podróży detali, rzeczowa i konkretna. Inne odłożyliśmy do szuflady z zamiarem, że za jakiś czas wykorzystamy je. Zatwierdzenie Indonezja wyprawy zostało dokonane przez całą familię, bez wyjątku wszyscy skwapliwie zatwierdzili taki plan. Zostało jeszcze sprecyzowanie daty wyjazdu. Uznaliśmy, że najlepszy będzie początek tego miesiąca i daliśmy sobie trochę czasu na pozamykanie swoich spraw. W następnym dniu rano mąż zakupił lotnicze bilety. Teraz już nić nie stało na przeszkodzie, czekaliśmy tylko na ustalony wcześniej termin. Dokładnie za tydzień pojechaliśmy na lotnisko i rozpoczęliśmy podróż w nieznane, otwarci i ciekawi na czekające nas przyjemności. Po paru godzinach dolecieliśmy do celu. Jeszcze w samolocie, gdy podchodziliśmy do lądowania byliśmy zauroczeni, widoki były tak piękne, że chętnie polatalibyśmy nad wyspą parę razy. Po opuszczeniu samolotu, ujrzeliśmy czekające na nas na płycie lotniska, młode dziewczyny z wieńcami na szyjach witające i pozdrawiające nas w swoim języku pomieszanym z angielskim. Wszyscy otrzymaliśmy wieniec zrobiony ze świeżych egzotycznych kwiatów. Niemal jednocześnie stwierdziliśmy, że trafiliśmy do raju, gdzie czeka nas wspaniały wypoczynek i stosownie wcześniej kupimy bilet lotniczy. I nie pomyliliśmy się, tak właśnie było.